DZIEŃ DOBRY KUBUSIE 😉
Witamy Was cieplutko
Niestety dzisiaj nie spotkamy się w przedszkolu.
Zapraszamy Was do spędzenia miło czasu na odległość.
Życzymy zdrówka, uśmiechu i dobrej zabawy
Na początek taniec powitalny :
Dzisiaj dzieci zapoznają się z następną wartością jaką jest „odpowiedzialność”
- „Co to znaczy być odpowiedzialnym?” – burza mózgów. Dzieci swobodnie wypowiadają się, podają przykłady, kiedy i za co można być odpowiedzialnym.
- „Lucek” – rozmowa o odpowiedzialności na podstawie opowiadania Joanny M. Chmielewskiej
Jasiek bardzo chciał mieć zwierzątko. A konkretnie ślimaka afrykańskiego. Zobaczył kiedyś w internecie filmik i po prostu się w nim zakochał. W ślimaku oczywiście, a nie w filmiku. – Kupcie mi ślimaka! Proszę! Będę się nim opiekował – przekonywał rodziców. – Ślimak to nie zabawka, tylko żywe stworzenie. Trzeba o niego dbać. Codziennie. A jak ci się znudzi, to co? – spytał tata. – Nie znudzi mi się! Naprawdę!
– Jak będziesz większy, to pogadamy – stwierdziła mama. – Ale przecież ja już jestem większy. – Jasiek stanął na palcach i wyciągnął się jak struna. – Dziś jestem większy niż wczoraj, a za miesiąc skończę siedem lat i będę już całkiem duży. Proszę, kupcie mi na urodziny ślimaka. Tylko jednego malutkiego ślimaczka, nic więcej! Będę się nim opiekował. Naprawdę! Rodzice mieli nadzieję, że przez miesiąc syn o ślimaku zapomni. Ale Jasiek codziennie mówił, że ślimak to jego największe marzenie. Wszystkie ściany w pokoju obwiesił rysunkami ślimaków, a na biurku i parapecie zamieszkały kolorowe ślimaki z plasteliny. Wreszcie nadeszły urodziny Jaśka. – Pobudka, mój kochany siedmiolatku! – zawołała mama. – Chyba mój duży synek nie chce przespać urodzin? – Tata potargał mu czuprynę. Jasiek otworzył jedno oko i zobaczył w ręku taty kopertę. Niestety, ślimaka na pewno w niej nie było… Natomiast mama trzymała duże pudło, a w nim… – Jaki śliczny! – zawołał Jasiek na widok nie większego od czereśni ślimaka, który właśnie wysunął łepek z brązowej skorupki i zaczął wspinać się po ściance przezroczystego plastikowego pojemnika. – O, patrzy na mnie! Trzeba mu dać jeść! – Może najpierw przeczytajmy list – zaproponował tata. – Przeczytasz mi? Tata wyjął list z koperty. – Cześć! Miło mi Cię poznać – zaczął czytać. – Nazywam się… hm… sam jeszcze nie wiem, jak się nazywam, ale jestem pewien, że wymyślisz mi najpiękniejsze imię na świecie. – Lucek! Będziesz się nazywał Lucek, chcesz? – wykrzyknął Jasiek. Ślimak przechylił łepek i machnął różkiem, jakby potakiwał. – Jestem jeszcze dzidziusiem, ale gdy dorosnę, moja skorupka będzie miała dziesięć, a może nawet dwadzieścia centymetrów długości. Prawdziwy ze mnie olbrzym, co? Jasiek patrzył na malucha i trudno było mu uwierzyć, że naprawdę będzie taki duży. – Nie znoszę bałaganu, więc raz na miesiąc wymieniaj mi ściółkę i dokładnie myj całe pudełko. Za to moje kupki wyrzucaj codziennie. Jaśkowi aż uszy poczerwieniały z przejęcia. Słuchał uważnie i starał się wszystko zapamiętać. – Najbardziej lubię jeść ogórki, cukinię, pomidory, marchew, natkę pietruszki, banany, jabłka. Możesz mi też dawać pokruszone płatki owsiane – czytał dalej tata. – Pamiętaj, że jedzenie musi być umyte (bo chyba nie chcesz, żeby bolał mnie brzuch, co?). Póki jestem mały, jem codziennie. Gdy trochę podrosnę, możesz mnie karmić raz na dwa–trzy dni. Co kilka dni daj mi suszone rozwielitki, a jeśli zostawię resztki jedzenia, to je sprzątnij. Uwielbiam kąpiele! Spryskuj mnie i podłoże w moim domku przegotowaną wodą. Ale pilnuj, żeby nie było zbyt mokro, bo mój domek spleśnieje i gdzie wtedy się podzieję? Dbaj o mnie najlepiej, jak potrafisz, i… po prostu mnie kochaj! – No pewnie, że będę cię kochał! – wykrzyknął Jasiek i pobiegł do kuchni po jedzenie dla Lucka. Wszyscy patrzyli, jak ślimak pałaszuje ogórka. Taki mały, a zjadł prawie cały plasterek. Potem Jasiek wyjął ślimaka z pojemnika i położył sobie na ręce. Dzielny Lucek doszedł mu aż do łokcia. Na początku Jasiek bardzo dbał o ślimaka. Karmił go, nawilżał, sprzątał pojemnik, a Lucek rósł jak na drożdżach. Nie musiał już jeść codziennie. Chłopiec dawał mu jedzenie najpierw co dwa–trzy dni, potem co cztery albo pięć, a zdarzało się, że w ogóle zapomniał go nakarmić. Coraz rzadziej spryskiwał go wodą, a podłoże wymieniał… hm… nie pamiętał już nawet kiedy.
– Jasiek, nakarmiłeś ślimaka? – spytała mama. Chłopiec mruknął coś niewyraźnie. Leżał już w łóżku i bardzo chciało mu się spać. Przecież Lucek wytrzyma do rana – pomyślał, poprawiając kołdrę, i po chwili już spał. Obudził go głód. – Lucek, nakarmiłeś chłopca? – usłyszał nieznany głos. – Przecież wczoraj dostał suchą bułkę – odpowiedział ktoś. – To za mało. Ludzie muszą jeść kilka razy dziennie. Chciałeś mieć chłopca, więc musisz o niego dbać. Jesteś za niego odpowiedzialny. – Dam mu trochę trawy. – Ludzie nie lubią trawy. – E tam, jak będzie głodny, to zje. Chłopiec otworzył oczy i zobaczył, że nie leży w swoim łóżku, tylko na ściółce w plastikowym pojemniku, a nad nim pochyla się… Tak, to był Lucek, ale jaki wielki. Zdjął pokrywkę pojemnika, wrzucił trochę trawy, zamknął pojemnik i sobie poszedł. Jasiek chciał krzyknąć, lecz nie mógł wydobyć głosu. Przekręcił się na drugi bok i… obudził się na dywanie we własnym pokoju. Czyżby spadł z łóżka? A co z Luckiem? Chłopiec włączył lampkę i odetchnął z ulgą. Lucek siedział w swoim pojemniku. Przed nim stała pusta miseczka. Jasiek poczłapał do kuchni. Z lodówki wyjął truskawkę i dokładnie ją umył. – Przepraszam – powiedział, kładąc ją przed Luckiem. Ślimak przez chwilę patrzył na Jaśka, a potem zabrał się do jedzenia.
3.Pytania do opowiadania:
-O co Jasiek prosił rodziców? Jak miał na imię ślimak? Co możecie o nim powiedzieć? Jakie obowiązki miał Jasiek? Jak się zachowywał Jasiek, czy był odpowiedzialny? Czy zdarzyło się wam być za coś lub za kogoś odpowiedzialnym? Jak oceniacie zachowanie Jaśka?
4.„Mój żółw” – zabawa ortofoniczna.
– dziecko otrzymuje lusterko. Wykonują gimnastykę buzi: – Nabiera powietrze nosem, wypuszcza ustami. – Przesuwa powietrze z jednego policzka do drugiego. – Językiem kolejno dotyka zębów. – Wymawia głoskę ż, obserwując, w jaki sposób układają się usta i język. – Powtarza sylaby że, ża, żo, żu. – Powtarza zdanie: Żółty żółw, a następnie dłuższe zdanie: Żółty żółw żuje żelki.
5.Zabawa „Chodzimy jak…” – zabawa ruchowo-naśladowcza. Dziecko naśladuje poruszanie się żółwia na dywanie. Na hasło: Do domku! naśladuje chowanie się żółwia do skorupy. Gdy usłyszy dźwięk np. klaskanie, wykonuje podskoki.
6.Ćwiczenia ruchowe– zapraszamy rodziców do wspólnych zabaw ruchowych
– potrzebne pomoce : skarpetki zwinięte w kulkę i kocyk
Gimnastyka dla dzieci w domu
https://www.youtube.com/watch?v=RsKRBBhgrYQ
7. „Moje zwierzątko”– praca plastyczna – dzieci rysują lub malują (technika dowolna) zwierzątko, które posiadaja lub chciały by mieć.
Zadania do wykonania:
- 6-latki – Praca z KP2.12–13 – uzupełnianie ilustracji nalepkami, rozmowa na temat ilustracji, poszerzanie słownictwa czynnego dzieci, ćwiczenia w budowaniu wypowiedzi, wyrażaniu swojej opinii.
- 5 –latki – rozmowa na temat troskliwości z wykorzystaniem KP2.12–13. Dzieci mówią, co się dzieje na ilustracji, jak dzieci i dorośli troszczą się o zwierzęta. Następnie znajdują i liczą na ilustracji elementy pokazane z prawej strony. Rysują w ramkach odpowiednią liczbę kresek
ŻYCZYMY WAM WSPANIAŁEJ ZABAWY!!!
Miłego tygodnia 💖
Kontakt :